środa, 21 stycznia 2015

jestem niedzisiejsza

Jestem niedzisiejsza. 

Nie mam grubej skóry nosorożca, choć czasem o takiej marzę. Dużo do mnie dociera. Może czasem nawet za dużo. 

Myślę, choć czasem wolałabym nie myśleć. 
Czuję, choć czasem wolałabym nie czuć.

Dzień mówi, że powinnam pędzić. Dzień mówi, że powinnam znać algorytmy na obliczanie mgnienia oka, że powinnam umieć je przetłumaczyć na kod binarny, że powinnam je wydrukować na drukarce 3D. Bo to dzisiejsze, bo to pożądane, bo to przeliczalne na pieniądze, bo to ile wpłynie na konto, określi moją wartość. Wartość czego, jaką, wyrażoną w czym? Szlag! 

No i co mam zrobić? Co mam zrobić z tym, w co zostałam wyposażona? Umiem pisać. Prowadzę pióro po papierze w taki sposób, że powstaje inny świat. Moje myśli wiążą pstrokate kokardki na palcach. I powstają wiersze. Takie jak ten poniżej.

Ja się pytam, co mam zrobić z wrażliwością? Jak wykorzystać jej potencjał? Jak uwierzyć, że bycie wrażliwym, to nie defekt natury w tym elektro-wirtualnym świecie?

A czy Ty masz niedzisiejszą cechę? Co z nią robisz? Bronisz jej, pielęgnujesz, by nie zwiędła? Dostrzegasz niedostrzegalne?

fot. archiwum prywatne




a gdyby tak myśli
w kokon oczekiwań owinąć
i na gałęzi
wśród gruszek powiesić?

można by było nos
bezkarnie zadzierać
bez oskarżeń
o chmur niepokojenie

w międzylistowiu
przecierać powieki
gdy złudzenia 
wybuchną śmiechem perlistym

a gdyby tak spruć kokon
i pająkom z pól i lasów
oddać nitkę?

może utkałyby mi białe rękawiczki
żebym mogła wtedy
....

z wdziękiem zatańczyć


(autor: Sylwia Pawłowska)